środa, 10 lipca 2013

Rozdział 8

~ Oczami Pat
- Zgadzam się, jadę z tobą. Też cię kocham i chce spędzać jak najwięcej czasu z tobą. Zresztą są wakacje i mogę robić co chce. - powiedziałam z wielkim uśmiechem i przytulając pocałowałam Logana. 
- Bardzo się cieszę ! Mieszkam razem z chłopakami, żeby łatwiej było się zbierać do studia, na plan itp. Mamy jeszcze wolne pokoje, więc mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza. - oznajmił chłopak
- Przeszkadza ? To, że poznam BTR ?! Nie żartuj, moje marzenia się spełnią ! W takim razie będę musiała się spakować na prawie 2 miesiące i powiedzieć jakoś o tym rodzicom. - wypowiedziałam lekko przerażona
- Na pewno dasz radę. Jutro przyjadę po ciebie i po bagaże o 12, a potem pożegnamy się z babcią i wyruszymy na lotnisko.
- Dobrze, ale tera lepiej jak wrócę do domu i powoli zacznę się pakować. Zobaczymy się jutro - powiedziałam i całując chłopaka na pożegnanie wyszłam z mieszkania. Kiedy doszłam już do swojego domu,  zastanawiałam się jak powiem to rodzicom. To będzie trochę trudne, ale zrobię to dopiero rano.
Otworzyłam drzwi i od razu poszłam do swojego pokoju. Zamknęłam go na klucz i słuchając płyty Big Time Rush pakowałam walizki. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu i odebrałam go.
- Hej Pati, jak tam sprawy z Loganem, może się dzisiaj spotkamy ? - usłyszałam głos Nat. Zupełnie zapomniałam powiedzieć jej, że juro wyjeżdżam.
- Wiesz, muszę ci coś powiedzieć, więc może wpadniesz do mnie ? - spytałam
- Jasne, zaraz u ciebie będę . - oznajmiła dziewczyna. Po jakiś 15 minutach była już u mnie. Usiadłyśmy na łóżku i opowiedziałam jej wszystko.
- Nie gadaj, poznasz chłopaków i będziesz mieszkać z nimi przez całe wakacje. Szczęściara z ciebie. Wiem, że bardzo mnie kochasz, więc na pewno weźmiesz dla mnie autografy, a najważniejszy to oczywiście od Kendzia. - zaczęłyśmy się śmiać i razem z przyjaciółką dokańczałam pakowanie. Było bardzo wesoło, ale nadszedł wieczór i Nat musiała wracać Umówiłyśmy się, że jutro przyjdzie do mnie około 12 i się pożegnamy. Zmęczona całym tym dniem, wzięłam gorący prysznic i położyłam się spać.
Na drugi dzień wstałam dosyć wcześnie. Skończyłam poranną toaletę i ubrałam się w wczoraj przygotowane ciuchy. Były to krótkie spodenki z flagą USA, kolorowy Top z nadrukiem, trampki i kilka dodatków. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Przypomniało mi się też, że wczoraj nie posprzątałam kuchni po tej aferze z ojcem. Musiała to zrobić mama, bo kiedy wróciłam było czysto. Siedząc w jadalni, zastanawiałam się jak powiedzieć im o wyjeździe. Tak na prawdę nie miałam odwagi powiedzieć to tacie w oczy. Z mamą możliwe, że byłoby łatwiej. W tym właśnie momencie pojawiła się w kuchni. Podeszłam do niej i miałam dosyć dziwną minę. Postanowiłam jednak, wziąć się w garść i oznajmić jej o moim wyjeździe. Wzięłam wielki wdech i wszystko jej powiedziałam.
- Dobrze córciu, jeśli tego chcesz to jedź. Lepiej będzie jak ja przekaże to ojcu, żeby nie robił kłopotów. Z tego co mówiłaś, ten chłopak nie kazał brać ci pieniędzy ale i tak dam ci trochę, żebyś miała swoje na różne wydatki. - oznajmiła rodzicielka. Byłam bardzo zdziwiona jej odpowiedzią. Zauważyłam u niej odrobinę ludzkości. Możliwe, że próbuję się zmienić na lepsze. Ciekawe jak jej pójdzie.
Dobra, czyli już wszystko jest załatwione. Poszłam na górę po walizki i zniosłam je przed dom. Pojawił się tam Logan i z uśmiechem przywitał mnie. Kiedy pakowaliśmy bagaże, ujrzałam Nat biegnącą w moją stronę. Rzuciła mi się na szyję i mocno przytuliła. 
- Będę za tobą bardzo tęsknić. Odzywaj się do mnie, gdy już tam będziesz. - powiedziała ze łzami w oczach przyjaciółka.
- Ja też będę tęsknić i oczywiście, że będę dzwoniła, pisała i możemy też gadać na Skype. - odpowiedziałam pocieszając ją. Pogadaliśmy jeszcze w trójkę i pożegnaliśmy się. Następnym przystankiem była moja ukochana sąsiadka. Poszliśmy do jej mieszkania i uściskaliśmy się. Życzyła mi szczęścia i ma nadzieję, że ktoś usłyszy mój głos i coś ze mnie zrobi. Raczej w to wątpię ale cóż. Wsiedliśmy do samochodu  i ruszyliśmy na lotnisko. Kiedy już po wszystkim byliśmy w samolocie, mogliśmy w spokoju odpocząć. 
- Chyba nie bardzo cieszysz się z tego wyjazdu - zaczął rozmowę Loggie.
- Cieszę się i to bardzo. Po prostu trochę się stresuję. Nie wiem czy chłopakom spodoba się to, że przyjeżdżam i czy mnie polubią.
- Oczywiście, że cię polubią, jesteś cudowna. Zresztą oni są dla mnie jak bracia i zobaczą jak mi na tobie zależy - uśmiechając i pokazując swoje śliczne dołeczki oznajmił. Ja jak zwykle odrobinę się zaczerwieniłam i pocałowałam chłopaka w policzek. On złapał mnie za dłoń i poszedł spać. 
Po długim locie, wreszcie znaleźliśmy się na lotnisku. Przyjechał po nas jakiś duży samochód i zabrał do domu chłopaków. Razem z Loganem stanęłam pod drzwiami. Byłam bardzo zdenerwowana, co zauważył chłopak.  Ponownie złapał mnie za rękę i uśmiechnął się. Jego uśmiech działa na wszystko. Od razu zrobiło mi się lepiej. Jak zwykle wzięłam wieki wdech, a Loggie otworzył drzwi. Ujrzałam bardzo miły widok.

_____________________________________________________________________
Jakoś dużo opisu mi tu wyszło, ale jakoś wole pisać tak niż dialogi.
Mam jednak nadzieję, że nie zanudziłam i nie zasnęliście xD

~ PatiRusher

6 komentarzy:

  1. Boski!!!!!!!!!!!!!!!
    Koffam i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo <33
    Kofam jak piszesz !!
    Już chcę next!
    i nie zanudziłaś !! Bosko <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj nn :** Niech Nat do niej tam dołączy!!! Pozna Kendzia :** hehehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja,racja Nati nieh się lepiej pae! xD

      Usuń
  4. Daj następny! :D

    OdpowiedzUsuń