niedziela, 12 października 2014

Rozdział 44

~ Oczami Nat
Kiedy wróciłam na miejsce, wielkie zielone oczy wpatrywały się w moje, ale nie potrafiłam z nich nic wyczytać. W końcu Kendall zrobił wdech i jego twarz z zaskoczonej i skamieniałej zrobiła się odrobinę mniej zmartwiona.
- Kiedy od rana byłaś dla mnie taka dziwna i oschła to myślałem, że ... chcesz mnie zostawić. Szczerze mówić idąc teraz do twojego pokoju, bałem się, że właśnie to chcesz zrobić. Jednak ku mojemu zaskoczeniu to coś zupełnie przeciwnego. Bałaś się mi to powiedzieć ? - spytał, a ja pokiwałam powoli głową spuszczając wzrok na nasze splecione ręce. 
- Nie wiedziałam jak zareagujesz - wyznałam ledwie słyszalnym głosem. Blondyn na te słowa złapał za mój podbródek i podniósł do góry, abym spojrzała na niego.
- Mała, chyba nie myślałaś, że na ciebie nakrzyczę, wkurzę się albo co gorsza nie będę chciał już z tobą być. Masz o mnie, aż takie złe zdanie ? Kocham cię najmocniej na świecie. Jeszcze nikogo nie darzyłem nigdy takim ogromnym uczuciem jak ciebie. Jesteś dla mnie wszystkim i bez ciebie moje życie nie miałoby sensu. Wiem, że znamy się bardzo krótko, ale ja już wiem, że chcę być z tobą do końca życia. Jeszcze teraz kiedy dowiedziałem się, że jesteś w ciąży... byłem w szoku, kiedy to powiedziałaś, ale w takim pozytywnym szoku. Cieszę się, że będziemy mieli dziecko... i to bardzo. Zaopiekuję się i tobą i nim. - po tym długim wyznaniu, namiętnie pocałował mnie w usta, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Cieszy się z tego dziecka... to najlepsze co mogłam w tej chwili usłyszeć. 
-W takim razie zostaję tutaj na stałe ? - spytałam sama nie wierząc w to co mówię.
- Raczej nie widzę innej opcji i  mi się ona bardzo podoba. Jedynie za jakiś czas polecimy do Polski i będziesz mogła zabrać resztę swoich rzeczy.
- Ciekawe co powie ojciec, bo domyślam się, że jego żona z radości, że się wyprowadzam pierwszy raz w życiu mi w czymś pomoże i zacznie mnie pakować. - zaśmiałam się pod nosem, ale po chwili po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
- Co się stało ? - spytał wystraszony Kend. Nic nie odpowiedziałam tylko lekko się do niego uśmiechnęłam. Otarłam mokre policzki i usiadłam tak, że opierałam się plecami o klatkę piersiową blondyna. Złapałam go za dłonie, splotłam swoje palce z jego i objęłam się naszymi rękami.
- Nie sądziłam, że kiedykolwiek cię spotkam, a co dopiero, że będziemy razem i będę z tobą w ciąży. Jesteś najlepszym co mogło mnie w życiu spotkać - oznajmiłam i podniosłam głowę do sufitu, aby móc pocałować mojego chłopaka. 

~ Oczami Pat
Kendall siedzi u Nat już bardzo długo i mam nadzieję, że wszystko u nich w porządku. Wiem, że to cudowny facet, ale nie wiem jak zareagował na wieś o ciąży. Mam nadzieję, że Nat mu w ogóle o tym powiedziała. 
- Ej o czym tak rozmyślasz ? - spytał Logan, kiedy zorientował się, że jestem myślami gdzieś indziej. Siedziałam z nim właśnie przed telewizorem i oglądaliśmy jakiś serial. 
- Zastanawiam się jak idzie Kendallowi.
- A jak miałoby mu pójść. O co dzisiaj chodzi z Nati ? - spytał brunet, ale ja pokiwałam tylko przecząco głową, aby nie zadawał więcej pytań. Chłopak odpuścił i pocałował mnie w skroń, a ja przytuliłam się do jego boku i dalej oglądaliśmy serial. Po jakimś czasie zgłodnieliśmy, więc poszliśmy do kuchni, aby przyrządzić coś do jedzenia. Szło nam bardzo dobrze i nawet udało nam się współpracować. Po jakiś 30 min. chińszczyzna dla całego domu była gotowa. Usiadłam razem z Loganem przy blacie i zaczęliśmy jeść, kiedy do pomieszczenia przyszli wreszcie z góry nasi przyjaciele. Spojrzałam szybko na Nat, która miała lekko podpuchnięte oczy, domyślam się, że od płaczu, ale się do mnie uśmiechała.
- Ładnie pachnie, zostało coś jeszcze czy Henderson zjadł już wszystko ? - spytał Kendall śmiejąc się.
- Bardzo śmieszne, spokojnie mamy cały garnek - odpowiedział Loggie i wstał, aby nałożyć im jedzenie. Ja razem z moją przyjaciółką zabrałyśmy swoje talerze i poszłyśmy na taras, aby na spokojnie porozmawiać. Usiadłyśmy na plastikowych krzesełkach przy stoliku i zaczęłyśmy gadać.
- I jak, powiedziałaś mu ? - spytałam chcąc wiedzieć, jak zareagował chłopak przyjaciółki.
- Tak... i Kendall jest najwspanialszy facetem na świecie - oznajmiła blondynka i streściła mi całą ich rozmowę. Byłam ucieszona, że Nati jest szczęśliwa i mocno ją przytuliłam. Do moich oczu zaczęły nagle napływać łzy, a kiedy dziewczyna to zobaczyła jej oczy również zrobiły się zaszklone.
- Nie sądziłam, że kiedykolwiek my, zwykłe polskie Rushers polecimy do Stanów, będziemy w związkach z chłopakami naszych marzeń i będziemy takie szczęśliwe. Tak się cieszę, że cię tu ściągnęłam i dzięki temu stworzysz teraz swoją wymarzoną rodzinę - powiedziałam powstrzymując się od szlochu, ale po tych słowach obydwie rozpłakałyśmy się, obejmując się nawzajem. Kiedy wreszcie się uspokoiłyśmy, wróciłyśmy do domu i zastaliśmy chłopaków w salonie.
- Co wy płakałyście ? - spytał Logan wstając i dotykając mojego policzka. Pokiwałam tylko głową, a on zrobił dziwną minę. - Powie mi ktoś wreszcie, o co tutaj chodzi ? - ponownie zapytał brunet, lecz teraz odrobinę poddenerwowany.
- Ja i Nat będziemy mieli dziecko - oznajmił spokojnym głosem Kendall, a mojemu chłopakowi opadła szczęka. Po chwili jednak się otrząsnął, obrócił się w stronę blondynki i mocno ją uściskał co wszystkich nas zaskoczyło. Następnie pogratulował Kendowi i wszyscy zaczęliśmy się cieszyć jak głupi.
- A kiedy powiecie reszcie ? - spytałam patrząc na naszych przyszłych rodziców siedzących razem na kanapie i trzymających się za ręce.
- Myślałam, że może jutro, kiedy wrócę już od lekarza - odpowiedziała Nat, a po tych słowach do domu weszli Los i Alexa. Przywitaliśmy się z nimi i szybko zmieniliśmy temat. Cały wieczór spędziliśmy na rozmowach w salonie i mile spędziliśmy czas. Po wszystkim poszłam z Loganem na górę z zamiarem pójścia spać. Jednak kiedy weszliśmy do mojego pokoju, brunet rzucił się na mnie i zaczął mnie mocno całować. Przysunął mnie do drzwi i wpił się w moje usta. Nie wiedziałam co w niego wstąpiło, ale szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to. Odwzajemniałam pocałunki, aż zrobiło się strasznie gorąco. Zdjęłam z niego T-shirt, a on zrobił to samo z moją koszulką.
- Czyżbyś także chciał zostać tatusiem ? - spytałam uśmiechając się.
- Kiedyś tak i mam nadzieję, że dzięki tobie mi się to uda, ale na razie jeszcze nie - odpowiedział również się uśmiechając, a mnie zaskoczyło to co powiedział, ale nie miałam szansy przetworzyć tych słów, bo po chwili znalazłam się na łóżku, a Logan zaczął całować mój brzuch.
***
Kiedy się obudziłam, było mi bardzo gorąco i byłam wtulona w swojego chłopaka. Kiedy spał wyglądał bardzo uroczo, więc nie chciałam go budzić i musiałam męczyć się pod gorącą kołdrą. Po jakiś czasie jednak nie wytrzymałam i zaczęłam się wiercić co spowodowało obudzenie Logana. Otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie leniwie. Nie mogłam się powstrzymać i pocałowałam go na powitanie w usta.
- Podobają mi się takie przywitania - powiedział mi na ucho, a ja się uśmiechnęłam. Poleżeliśmy tak jeszcze chwilę, a potem wstaliśmy.
- Zajmuję tę łazienkę ! - krzyknęłam i wbiegłam do toalety wiedząc, że Loggie będzie chciał mnie wyprzedzić. Na szczęście mu się to nie udało i chłopak poszedł do swojej.

____________________________________________________________________
No, więc poprzedni rozdział był odrobinę dawno, ale jakoś nie miałam czasu ani chęci
do pisania. Szkoła mnie wykańcza, ale udało mi się coś wyskrobać. Mam nadzieję, że
następne bd już częściej ;)
Liczę, że się spodobało i czekam na wasze opinie :)

~PatiRusher