poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 3.

~ Oczami Logana
Obudziłem się około godz. 10:00. Na twarzy od razu pojawił mi się uśmiech, gdy przypomniałem sobie, że spotkam się z Patrycją. Zostały jeszcze 2 godz., postanowiłem więc powoli się ogarniać. Wstałem, ubrałem się i poszedłem na śniadanie.
- Dzień dobry Loguś, jak tam pierwsza noc ? - spytała babcia.
- Dzień dobry, bardzo dobrze. Dzisiaj przychodzi Pat pamiętasz prawda ?
- Oczywiście, odwiedza mnie codziennie. Jestem dla niej prawie jak babcia. Jej rodzice, nie bardzo się nią interesują. Szkoda, bo nie wiedzą jaką mają wspaniałą córkę.
- Tak jest bardzo sympatyczna. - odpowiedziałem staruszce, a ona cicho zaśmiała się pod nosem. Od razu wiedziałem o co jej chodzi. 

~Oczami Pat
Usłyszałam jakiś dźwięk dobiegający z pod mojej poduszki. No tak, trzeba już wstawać. Powoli się przeciągnęłam i wstałam z łóżka. Postanowiłam wejść na Skype i zadzwonić do Nati. Przecież nic nie powiedziałam jej o wczorajszym dniu. Włączyłam laptop i zaczęłam rozmowę.
- Hej Nat, muszę powiedzieć ci co się wczoraj wydarzyło !
- Serio ? Czy to jest tak ważne, że musiałaś mnie budzić ? - odpowiedziała uśmiechając się dziewczyna.
- No dobra, ty idź spać a ja pójdę spotkać się z tym przystojniakiem, którego wczoraj poznałam.
- Co ?! Mów, co to za chłopak.
- Nie uwierzysz ale wczoraj poznałam ... 
- No kogo, mów !
- Logana Hendersona !
- Ha ha ha Logana ? Nie żartuj, co on by tu robił ?
- Moja sąsiadka, pani Róża jest jego babcią. Wczoraj spotkałam go u niej, a dzisiaj będę oprowadzała go po mieście.
- Czekaj, czekaj a jest tam, też Kendall ? - spytała z zachwytem przyjaciółka.
- Jasne, i całe BTR - zaczęłam nabijać się z dziewczyny.
- Matko, ale ci zazdroszczę. Zapoznaj go ze mną. Zajmę wam tylko kila minut.
- No dobra czekaj koło fontanny o 15:00. - oznajmiłam i pożegnałam się z nią.
Podeszłam do szafy i zastanawiałam się co ubrać. Po wielkim namyśle wybrałam krótkie spodenki, biały top z flagą USA i czerwone trampki. Po przygotowaniu się, postanowiłam zjeść śniadanie. Zeszłam po schodach do kuchni, ale nikogo tam nie było. No tak, rodzice pojechali na kilka dni w delegacje. Przynajmniej przez jakiś czas będzie spokój. Spokojnie zjadłam śniadanie i posprzątałam po sobie. Spojrzałam na zegarek. Do spotkania zostało mi jeszcze 10 min. Postanowiłam, więc wyjść już z domu i iść w stronę domu sąsiadki. 
Tuż przed drzwiami do domu staruszki, wzięłam głęboki wdech i zapukałam. Drzwi bardzo szybko otworzył mi Logan. Z wielkim uśmiechem i słodkimi dołeczkami w policzkach przywitał mnie. 
- Jak on słodko wygląda, gdy się uśmiecha - pomyślałam i weszłam do mieszkania. 

______________________________________________________
Jakoś nie podoba mi się ten rozdział, ale chciałam go szybko napisać dla pewniej osoby. 
Tak mówię o tobie Marta xD
Mam nadzieję, że chociaż troszkę się spodoba :)

~ PatiRusher :D

5 komentarzy:

  1. Aww Awww Aww Cudo Cudo Cudo !!!
    Kocham jak piszesz !! I dziękuję ze szybko bo ja długo nie lubie czekać na coś co tak bardzo mi sie podoba . <3 Boski ;D
    + szybko pisz 4 hehe <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny ;3 Czekam na następny ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. jest boski :) lovciam , plis napisz jakkkkkkkkk naj szybciej :)
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBISTY ♥ .
    Kocham Twojego bloga ;3 .
    Pisz szybko następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twoje opowiadanie chociaż nie jestem fanką BTR i tak bardzo mi się podoba *________*

    OdpowiedzUsuń