środa, 20 listopada 2013

Rozdział 27

~ Oczami Pat
Byliśmy już na miejscu. Nie wiedziałam, że będzie tyle ludzi, chyba dużo osób znało moją sąsiadkę. Z daleka Logan wyparzył swoją mamę i siostrę. Podeszliśmy do nich i przywitaliśmy się.
- Mamo to Patrycja, o której ci mówiłem. - powiedział Loggie obejmując mnie. Zdziwiłam się kiedy to powiedział, bo nie sądziłam, że mówił coś o mnie swojej rodzinie. Uroczystość miała się właśnie zacząć, więc poszliśmy na miejsce. Prawie w ogóle nie orientowałam się co się dzieję. Stałam tylko czując jak po policzku spływają mi co jakiś czas łzy. Byłam już zmęczona tym ciągłym płakaniem. Widziałam smutną minę siostry Logana, która stała obok mamy i patrzyła w ziemie nie chcąc unieść głowy do góry. Nim się obejrzałam wszystko się skończyło. Ludzie się rozeszli a ja jako ostatnia postanowiłam zapalić znicz. Logan złapał mnie za rękę i powiedział, że moja rodzicielka zaprosiła wszystkich na obiad.
Kiedy byliśmy już w domu, atmosfera nieco się polepszyła. Mama chłopaka znalazła wspólny język z moją, więc postanowiliśmy zostawić je same i poszłam z całą resztą do salonu oglądać telewizję. Usiadłam koło Nat i zaczęłyśmy o czym rozmawiać. Kendall włączył sobie jakiś program a Logan siedział gadając z Presley. Wydaje mi się, że dawno się nie widzieli. Pod wieczór mama chłopaka oznajmiła, że muszą iść się zbierać, bo za 2 godz. mają samolot. Chłopak postanowił je odwieźć. Nat i Kendall też postanowili już wracać do do domu. Zostałam sama z rodzicielka, więc posprzątałyśmy w kuchni i salonie. Trochę sobie porozmawiałyśmy i to bez żadnej kłótni. Muszę przyznać, że było miło. Potem zmęczona całym dniem wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Prawie już zasypiając poczułam, że ktoś kładzie się obok mnie. 
- Już jestem. - powiedział szepcząc. Przytulił się do mnie i zasnęłam.

~ Oczami Nat
Wróciliśmy od Pat i postanowiliśmy coś zjeść, chociaż nie tak dawno jedliśmy. Następna rzecz, w która nas łączy. Zawsze jesteśmy głodni. Postanowiliśmy coś zjeść i poszliśmy do mojego pokoju. Jak zwykle dużo się śmialiśmy. Musiałam iść na chwilę do łazienki i zostawiłam chłopaka samego. Kiedy wróciłam chłopak patrzył się na mnie z uśmiechem.
- Co znowu wymyśliłeś ? - spytałam bojąc się co wymyśli blondyn 
- Wcześniej zobaczyłem twoją listę na przyczepioną do szafy na, której wypisałaś swoje marzenia, które muszą się spełnić i obok na ścianie była wisiała pusta ramka z kartką. - powiedział chłopak podchodząc do ściany. Ta lista wisiała na szafie już bardzo długo a pierwsze 3 marzenia to : pojechać do USA, spotkać BTR, dostać autograf od Kendalla. Właśnie ta ramka była na autograf i kiedy podeszłam zobaczyłam karteczkę "Dla mojej najwspanialszej dziewczyny ;*" i podpis Kenda. Kiedy to zobaczyłam, po policzku poleciała mi łza.
- Coś się stało ? Nie wiedziałem, że będziesz zła jeśli to zrobię.
- Nie jestem zła.... Płaczę ze szczęścia. Nigdy nie sądziłam, że te marzenia się spełnią. Dziękuję. - powiedziałam przytulając się do chłopaka. Chłopak pocałował mnie namiętnie i postanowiliśmy iść spać.
Rano wstałam około 10:00. Ubrałam się i zeszłam na dół. Po jakiś 10 min. dołączył też do mnie Kendall.
- Mam zamiar pokazać ci dzisiaj miasto, więc zjadamy śniadanie i wychodzimy. - oznajmiłam chłopakowi.
- Dobrze, tylko mam jedno ważne pytanie... co robimy na śniadanie ? - spytał śmiejąc się. Ja też zaczęłam się śmiać i wyciągnęłam z lodówki składniki na danie. Po jakiś czasie na naszych talerzach leżały naleśniki z bitą śmietaną, truskawkami i polane czekoladą Po zjedzeniu pysznego śniadania, pozmywałam naczynia i wyszliśmy. Pokazałam mu miejsca, gdzie często przebywałyśmy z Pati. Idąc chodnikiem trzymaliśmy się za ręce i ciągle ktoś na nas spoglądał. Wcale się im nie dziwiłam. Też bym była zdziwiona widząc gwiazdę idącą dobie chodniczkiem jakby nigdy nic. Było bardzo gorąco, więc postanowiliśmy zajść do kawiarni, gdzie spotykają się osoby z mojej dawnej szkoły. Kupiłam nam zimne napoje, a Kendall poszedł do toalety. Siedziałam przeglądając coś na telefonie, kiedy zobaczyłam kogoś wchodzącego do środka. Od razu przestało mi się chcieć tutaj siedzieć...

____________________________________________________
Dziękuje, że komentujecie, bo przynajmniej chce mi się wtedy pisać. ;3
Oby rozdział się podobał :)

~ PatiRusher

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! *.* Nadal szkoda jest mi Pat :( Tak bardzo to przeżywa. Szczerze. Nie dziwię jej się, ale dobrze, że przynajmniej ma przy sobie ukochanego ;) sweet było to z autografem Kendalla *.* Chciałabym mieć takiego chłopaka.... ahhhh rozmarzyłam się hehe :D Jestem bardzo ciekawa, kto taki wszedł do kawiarni, że spowodował, iż nasza kochana Nat chce już wyjść? Zgaduje, że jej były chłopak.
    Czekam z niecierpliwością na nn :***
    Pozdrawiam Stelss :*****

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to jest, że kiedy się rozkręcę z czytaniem, to właśnie jest koniec? No czemu tak jest? Opowiadanie świetne. Czekam na nn. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ! Ale Kendall zrobił Nat niespodziankę z tym autografem ;)
    Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle świeetny ♥
    Pisz szybko następny ^^ ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział super. Najlepszy był moment z autografem Kendalla. To słodkie ^-^

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział :> czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział *.* W sumie jak zawsze xD
    I ten moment Kendall z autografem słodko
    Zapraszam cie do mnie :)
    http://feelthelove3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń