piątek, 8 listopada 2013

Rozdział 25

~ Oczami Jamesa
Wyszedłem z domu bardzo zdenerwowany. Po drodze zaszedłem do małej kwiaciarni i kupiłem bukiet białych róż. Byłem już prawie pod restauracją. Dziewczyny jeszcze nie było, więc postanowiłem poczekać na zewnątrz. Nagle poczułem, że kto puka mnie w plecy. Odwróciłem się i ujrzałem Halston. Miała na sobie śliczną miętową sukienkę. Świetnie w niej wyglądała.
- Proszę to dla ciebie. - powiedziałem wręczając dziewczynie bukiet białych róż.
- Moje ulubione. Bardzo dziękuję. - odpowiedziała całując mnie w policzek. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy stoliku. Zamówiliśmy coś do jedzenia i postanowiłem, że rozpocznę rozmowę. Udało mi się coś wykrztusić i dalej było już tylko lepiej. Mamy ze sobą wiele wspólnego. Ciągle rozmawialiśmy o czymś nowym co oboje nas ciekawiło. Ona jest po prostu idealna. Po zjedzeniu postanowiliśmy pójść na spacer. Szliśmy koło siebie i rozmawialiśmy. W pewnej chwili złapałem ją za rękę. Ona tylko spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Było już dosyć późno i zrobiło się chłodno. Hal była tylko w sukience, więc dałem jej swoją marynarkę i objąłem. Postanowiłem odprowadzić ją do domu. Ciągle spoglądałem na jej śliczny uśmiech. Kiedy byliśmy już pod mieszkaniem stanęliśmy na ganku i mieliśmy się pożegnać. Wiedziałem jednak, ze nie odejdę bez niczego. Zbliżyłem się do dziewczyny, spojrzałem w jej piękne błyszczące od gwiazd oczy, złapałem dłonią podbródek i namiętnie pocałowałem. Kiedy przestaliśmy widziałem, że dziewczyna po raz pierwszy odrobinę się zawstydziła i chyba była w szoku, że już nie jestem taki nieśmiały.
- Może wpadniesz do mnie i obejrzymy razem film ? - zaproponowała dziewczyna.
- Bardzo chętnie. - odpowiedziałem i weszliśmy do mieszkania. Byłem już do końca rozluźniony i czułem jakbyśmy znali się od lat. Dziewczyna postanowiła przebrać się w coś luźniejszego, bo była w sukience. Ja usiadłem w salonie i czekałem. Kiedy dziewczyna zeszła była w zwykłych spodniach i dużej bluzie.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedziałem a dziewczyna szeroko się uśmiechnęła. Usiedliśmy na kanapie i wybraliśmy film. Była to jakaś komedia. Objąłem dziewczynę ramieniem i razem oglądaliśmy. Było bardzo miło. Co chwilę się śmialiśmy. Kiedy film się skończył była 1:00.
- No to lepiej już pójdę i nie będę przeszkadzał bo późno. - powiedziałem wstając z kanapy.
- Ty mi nigdy nie przeszkadzasz. - odpowiedziała blondynka namiętnie mnie całując. Odwzajemniłem pocałunek długim całusem i przytulając dziewczynę pożegnałem się z nią. Przeszedłem się kawałek ale potem postanowiłem zadzwonić po taksówkę, gdyż byłem bardzo zmęczony. Po około 10 min byłem już w domu. Wszedłem do środka ale wszyscy już spali. Poszedłem na górę, wziąłem prysznic i poszedłem spać.


~ Oczami Nat
Następnego dnia.
Obudziłam się a obok mnie leżał Kendall. Spał sobie słodko i uśmiechał przez sen. Dzisiaj lecimy do Polski , bo w niedziele jest pogrzeb babci Logana. Kendall postanowił lecieć z nami. Będzie mógł przespać się u mnie w domu. Mój tato i macocha pojechali na wakacje, więc będziemy sami. Kiedy tak sobie myślałam, poczułam, że ktoś całuje mnie w nos. Chłopak obudził się i  powiedział, że musimy się jeszcze spakować. Nie chciało mi się wstawać. Było mi tak wygodnie. Kendall jednak nie zgadzał się na mój sprzeciw i zaczął mnie łaskotać. Nie mogłam wytrzymać i zaczęłam piszczeć i się śmiać. Szybko wyskoczyłam z łóżka i stanęłam na równe nogi.
- No i to ja rozumiem. - powiedział chłopak wstając. Otworzyłam swoją garderobę i zaczęłam się pakować. Będziemy tam do wtorku, więc bardzo dużo nie trzeba. Po około 30 min. byłam już spakowana i chłopak też. Była godz. 8:00. Zeszliśmy na dół, gdzie była już Pat i Logan. Zjedliśmy wspólnie śniadanie i na dół zeszła reszta, żeby się pożegnać.
- Jak wrócimy z Polski to opowiesz nam jak było na randce. - powiedziałam do Jamesa a ten uśmiechnął się i przytulił mnie na pożegnanie. Kiedy wszyscy byli już gotowi wyjechaliśmy na lotnisko. Na miejscu byliśmy o 9:30. Załatwiliśmy wszystkie formalności i byliśmy w samolocie. Usiadłam razem ze swoim chłopakiem a przed nami moja przyjaciółka i Logan. Widziałam, że są bardzo smutni.
- Kto ma przyjechać jeszcze na pogrzeb z rodziny Logana ? - spytał mnie Kend.
- Jego mama i siostra. Ale tylko na jeden dzień i wracają. - odpowiedziałam wyciągając z torby książkę.
- Ok to ty sobie czytaj a ja idę spać. - powiedział chłopak kładąc głowę na moje ramię. Nie wiem jak on to zrobił ale spał całą drogę. Ja pospałam chyba z 2 godzinki. Kiedy trzeba było wychodzić obudziłam Kendalla i wszyscy byliśmy na lotnisku. Nagle rzuciło się na nas stado dziewczyn. No tak, przecież jesteśmy w Polsce. Wiemy jak to jest spotkać swoich idoli, a nam nie śpieszyło się aż tak bardo, więc stanęłyśmy obok i czekałyśmy. Fajnie było widzieć te uśmiechnięte dziewczyny robiące sobie zdjęcia i proszące o autografy. Kiedy chłopacy skończyli wzięliśmy walizki i ruszyliśmy ku wyjściu z lotniska.

_________________________________________________________________________
Trochę nudny rozdział ale jakoś chciałam opisać lot itp.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam :)

~PatiRusher

5 komentarzy:

  1. Fajny rozdzial :)
    Dobrze, że randka Jamesa wyszla ^^
    Oby następny byl szybko ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie było nudne. Wyszło nawet fajnie. Świetnie wszystko podzielasz.
    Przykro mi z powodu babci Logana.
    Opowiadanie świetne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział bardzo fajny. Nie był wcale nudny! Co ty mówisz?! Mi się podobało. Fajnie, że chłopcy przyjechali do Polski, ale nadal szkoda mi jest babci Logana :(
    Czekam z niecierpliwością na nn :)
    Pozdrawiam Stelss :****

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie jest ani trochę nudne !
    Świetny rozdział ^^
    Pisz szybko następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział ! <3 Dawaj szybko następny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń