sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 26

~ Oczami Pat
Wyszliśmy już z lotniska i zabrała nas taksówka. Odwieźliśmy Nat i Kendalla pod dom dziewczyny i pojechaliśmy pod mój. Było to tylko niecałe 10 min. drogi na pieszo. Kiedy stanęliśmy pod drzwiami przypomniało mi się o wszystko co musiałam znosić tu z rodzicami. Teraz na szczęście jest ze mną Logan i niczego się nie obawiam. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. W kuchni siedziała mama i kiedy nas zobaczyła wstała od stołu.
- Dzień dobry - powiedział Logan, chcąc przerwać ciszę.
- Hej - dodałam i spojrzałam na nią. Na szczęście umiała angielski perfekcyjnie, bo potrzebowała tego do pracy i mogła rozumieć chłopaka. 
- Cieszę się, że przyjechaliście. - powiedziała obejmując mnie. Wcale nie odwzajemniłam uścisku.
- A gadzie tato ? - spytałam łapiąc za rączkę od walizki.
- Najpierw zanieście torby a potem musimy porozmawiać. Pogrzeb jest o 15:00, więc mamy dużo czasu. - odpowiedziała mi rodzicielka a ja skierowałam się razem z Loganem w stronę schodów. Dopiero teraz zorientowałam się, że jest już niedziela, gdyż tu mamy inny czas. Weszłam do swojego pokoju i od razu zrobiło mi się lepiej. To jedyne miejsce w domu, gdzie czułam się dobrze. Była 8:30 i byliśmy bardzo głodni, więc zeszliśmy na dół. Zrobiliśmy sobie jajecznicę i do kuchni przyszła mama.
- Musimy pogadać o twoim ojcu. - powiedziała zaczynając rozmowę. Chyba nie chciała, żeby Logan nas rozumiał, bo mówiła po polsku.
- Co się stało ? - spytałam widząc minę matki.
- Po twoim wyjeździe stwierdziłam, że nie mogę dalej tak żyć. Postanowiłam wszystko zmienić i jakoś tak wyszło, że pokłóciłam się z twoim tatą i się wyprowadził. Złożyłam już papiery rozwodowe i za kilka dni mamy sprawę.
- Nie wiem czy mam ci współczuć w sprawie rozwodu czy nie ale cieszę się, że postanowiłaś wszystko zmienić. Może teraz będzie między nami odrobinę lepiej. - powiedziałam podchodząc i przytulając rodzicielkę.
- Też mam taką nadzieję. - dopowiedziała lekko się uśmiechając.

~ Oczami Kendalla
Weszliśmy do mieszkania Nat. Była dosyć spore i można się w nim zgubić na pierwszy raz. Dziewczyna skierowała mnie do swojego pokoju a sama poszła do łazienki. Kiedy wszedłem do pokoju miałem na ustach ogromny uśmiech. Zobaczyłem na ścianach coś bardzo interesującego. Nagle usłyszałem Nat.
- Niee Kendall, czekaj nie wchodź do pokoju ! - krzyczała biegnąc w moją stronę.
- Chyba nie zdążyłaś. Ale to naprawdę uroczę. - powiedziałem pokazując na ścianę przepełnioną plakatami BTR a w szczególności moich. Pocałowałem dziewczynę i zacząłem przeglądać resztę pokoi.
- Tańczysz ? - spytałem patrząc na dużo kolekcje nagród.
- Tak, kocham to robić. - odpowiedziała puszczając muzykę. Leciało "Like Nobodys Around"  a ona zaczęła tańczyć nasz układ.
- Jesteś niesamowita ! - powiedziałem przytulając ją. Następnie postanowiliśmy zejść na dół i coś zjeść. Zrobiliśmy sobie naleśniki z serem, polane czekoladą. Usiedliśmy przed telewizorem i zajadaliśmy. Potem do Nati zadzwoniła Pat i powiedziała, że pogrzeb jest o 15:00 a o 14:00 mamy przyjść od niej. Mieliśmy jeszcze około 2 godz. Postanowiłem pozwiedzać trochę dom dziewczyny i zacząłem przechadzać się po mieszkaniu. Oczywiście najbardziej ciekawił mnie jej pokój, bo byłem tam zaledwie 5 minut. Blondynka poszła razem ze mną i pokazywała mi swoje ulubione książki, nagrody zdobyte w konkursach i inne rzeczy. Oczywiście najbardziej zaciekawiły mnie wycinki z gazet, którymi była obklejona jedna ze ścian pomijając drugą z plakatami.
- Nie sądziłem, że aż tak bardzo nasz lubisz. - powiedziałem przeglądając artykuły, gdzie jestem ale nic nie rozumiałem.
- Błagam cię, jestem Rusher od 3 lat. Ja was kocham i zawsze będę kochać. No ale oczywiście ciebie odrobinę bardziej niż resztę chłopaków.
- Tylko odrobinę ? - powiedziałem z uśmieszkiem i pocałowałem namiętnie dziewczynę. Postanowiliśmy, że zaczniemy się już powoli szykować, bo do wyjścia została mniej więcej godzinka.

~ Oczami Pati
Powili szykowałam się do wyjścia. Kończyłam się malować, chociaż wiedziałam, że będę dużo płakała. Stałam przed lustrem i próbowałam choć na chwilę się uśmiechnąć ale nie potrafiłam, a przynajmniej dzisiaj. Wyszłam z łazienki gotowa i poszłam do swojego pokoju po torbę. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Pewnie Nat i Kendall już są. Kiedy zeszłam na dół, wszyscy stali już gotowi.
- Logan a twoja mama i siostra trafią na miejsce ? - spytałam, przypominając sobie o nich.
- Nie martw się, taksówka zawiezie ich na miejsce, a zresztą moja mam wie gdzie to jest. - odpowiedział chłopak i złapał mnie za rękę wychodząc z domu. Wsiedliśmy do auta mojej rodzicielki i ruszyliśmy.

_____________________________________________________________________
Liczę, że się spodobało :)
~PatiRusher

4 komentarze:

  1. Rozdział świetny :)
    Najlepszy pokój Nat xD
    Dawaj szybko następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobał się i to bardzo!!! Może i to dobrze, że mama Pat chce się rozwieść. Przynajmniej będziemy mieli pewność, że da jej i Pat spokój... chyba, że będzie je nękał, ale nie bierz tego do rozmysłu ;) Nat wierna fanka Kendalla! ^.^ Pokój pełen w jego plakatach SWEET *.*
    Czekam na następny rozdział :)
    Pozdrawiam Stelss :******

    OdpowiedzUsuń
  3. Kendall najlepszy! Zgubić w mieszkaniu! Rekordzista normalnie. Opowiadanie świetne. czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle genialny ♥
    Pisz szybko następny :* ^.^

    OdpowiedzUsuń