niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 34

Przed oczami miałam piękny widok. Na trawie leżał ogromny granatowy koc, na jego środku duży piknikowy koszyk. Wokół były porozstawiane wysokie świece, ale były jeszcze zgaszone. Tutaj było po prostu niesamowicie. Małe, prześliczne krzaczki i kilka drzewek otaczały nas i byliśmy tu tylko my.
- Podoba ci się ? - spytał Logan, wpatrując się we mnie.
- Tutaj jest przecudownie. - powiedziałam, rzucając się i całując go. Chłopak podał mi rękę i razem usiedliśmy na  kocu. Wyjęliśmy zawartość koszyka. Ujrzałam tam swoje jak i jego ulubione smakołyki. Były tu truskawki w czekoladzie, wafle ryżowe, muffinki czekoladowe, szaszłyki z owoców, moje ulubione naleśniki i oczywiście coś do picia. Nie mogę uwierzyć, że zrobił dla mnie coś tak uroczego. On męczył się, żeby wszystko wyszło najlepiej, a ja obwiniałam go o jakąś randkę z inną dziewczyną. Jestem beznadziejna. Dobrze, że go mam.
 - O czym myślisz ? - spytał jedząc kawałek muffinki.
- O tym, że cieszę się, że ciebie mam i że bardzo cię kocham. - odpowiedziałam podając mu truskawkę i lekko całując. Nasza randka mijała bardzo przyjemnie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i jedliśmy. W pewnym momencie zauważyłam, że powoli robi się ciemniej, a słońce zachodzi. Logan wstał i zapalił szybko wszystkie świece, które nas otaczały i zapalone robiły wspaniały nastrój. Brunet położył się na kocu na plecach i oprał się na łokciach. Ja także się ułożyłam i położyłam głowę na jego brzuchu. Leżeliśmy tak i podziwialiśmy piękny widok złotego słońca znikającego za horyzontem. W takiej pozycji czułam jego wspaniałe perfumy, które uwielbiam. Mogłabym wdychać ten zapach godzinami. Odurzona wspaniałą wonią, przymknęłam oczy i zasnęłam.
Obudził mnie namiętny buziak. Podniosłam powieki i ujrzałam cudowne brązowe oczy wpatrujące się prosto w moje. Szeroko się uśmiechnęłam i podniosłam.
- Zrobiło się już późno i chłodno, lepiej jak już wrócimy. - powiedział Logan narzucając na mnie swoją bluzę. Chyba już tutaj była, bo nie pamiętam, żeby ją brał. Posprzątaliśmy po sobie i schowaliśmy resztki do koszyka. Zdmuchnęłam wszystkie świece i ubawiłam się przy tym jak małe dziecko. Brunet patrzył na mnie tylko dziwnym wzrokiem, aż w końcu zaczął się śmiać.
- No co ? - spytałam dmuchając w ostatni płomyk.
- Nic, po prostu uwielbiam na ciebie patrzeć, a zwłaszcza w takich momentach jak ten, kiedy świetnie się bawisz nawet taką małą rzeczą i prześlicznie się uśmiechasz. - odpowiedział wyciągając do mnie rękę. Złapałam go za dłoń i przysuwając się lekko pocałowałam.
Siedzieliśmy już w samochodzie i wracaliśmy do domu. Na drodze było dosyć pusto, więc udało nam się szybko dojechać. Było już po 22:00. Weszliśmy do mieszkania myśląc, że większość będzie już na górze. Jednak się pomyliliśmy. Dokładnie cała 5 siedziała w salonie.
- Gdzie wy byliście ?! Dzwoniłam do ciebie a ty nie odbierałaś ! - naskoczyła na mnie przyjaciółka.
- Nie daliście znać, że wychodzicie i strasznie się martwiliśmy. Nie było was z 5 godzin. - dodała Alexa.
- Spokojnie, nic nam nie jest. - powiedziałam uspakajając wszystkich.
- Jeśli jeszcze raz nie odbierzesz ode mnie telefonu, to po prostu cię ubiję ! - krzyczała Nat i się do mnie przytuliła. Obiecałam, że zawsze będzie odbierała, kiedy do mnie dzwoni i jutro opowiem jej cały przebieg randki. Około 23:00 poszłam razem z Loganem do mojego pokoju. Wzięłam gorącą kąpiel i wsunęłam się do cieplutkiego łóżka, gdzie leżał już Logan.
- Dziękuję za dzisiaj. Jesteś wspaniały. Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham. - powiedziałam całując go.
- To ty jesteś cudowna. Cieszę się, że na ciebie trafiłem, że chcesz ze mną być, że jesteś moja i dziękuję ci, że tak bardzo jestem dzięki tobie szczęśliwy. - powiedział odwzajemniając całusa, ale dając mi buziaka w nos. Po jego słowach, po prostu mnie zamurowało. On dziękuje mi ? To mnie wyrwał z tego durnego domu. Dzięki niemu nareszcie jestem szczęśliwa i wierze, że ktoś może mnie kochać. Logan jest najlepszym co mogło mnie w życiu spotkać. Po policzku spłynęła mi nagle łza.
- Czemu płaczesz ? - spytał chłopak wycierając ją kciukiem.
- To łza szczęścia. - odpowiedziałam, a brunet słodko się do mnie uśmiechnął. Wtuliłam się w jego tors i czując jego bijące ciepło zasnęłam.

________________________________________________________________________
Nie wiem jak ale strasznie szybko napisałam ten rozdział xD
Taki bardzo sweet mi wyszedł i już nie mogłam się doczekać, żeby wstawić ^^
Muszę przyznać, że nawet mi się podoba a to rzadkość xD
Mam nadzieję, że wam te :)

~ PatiRusher

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :)
    Ale ten nasz Loguś to słodziak <3
    Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. "To cię ubiję".....ahahahhahaha xD ryję ;d Ale to romantyczne, przesłodkie i wgl <3 Kochane x3 czekam :***

    OdpowiedzUsuń
  3. kjbcxdskjcvsdv ciasyd n SWEET :D
    PODOBA MI SIE I TO MEGA XD
    Ahh ten KWIAT cuda czyni ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. So sweet :3
    Świetny, świetny, świetny ! ♥
    Pisz szybko następny ;* ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie! Serio świetnie! Czekam na nn! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki słodki tej rozdział *.* Nat mnie rozwaliła hahaha :D "Jeśli jeszcze raz nie odbierzesz ode mnie telefonu, to po prostu cię ubiję" To było boskie ;D
    Czekam niecierpliwie na nn :****************
    Pozdrawiam Stelss :**************

    OdpowiedzUsuń
  7. To było takie AWWWWWWWWWWWW XD
    A tak poważnie to cudny rozdzialik, a że ja jestem romantyczką i lubię właśnie tego typu rozdziały to mi się baaaaaaaaaaaardzo podobało. Czekam na więcej takich notek jak ta :)


    Klaudia Schmidt

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział :) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń