sobota, 12 października 2013

Rozdział 24

~ Oczami Logana
Weszliśmy do środka i powiedziałem dziewczynie, żeby poszła do pokoju się położyć a ja dołączę później. Poszedłem do kuchni, gdzie wszyscy wypytywali co się stało. Wytłumaczyłem im wszystko, a oni wszyscy mnie przytulili. Nat chciała iść do Pat ale powiedziałem, że lepiej jak na razie poleży i odpocznie. Postanowiłem iść do niej, bo czujemy to samo. Kiedy wszedłem do pokoju Pati leżała na łóżku wtulona w poduszkę. Położyłem się obok niej i objąłem ją. Żadne z nas nic nie mówiło. Chcieliśmy razem pomilczeć i wszystko przemyśleć. Dziewczynie udało się nawet zasnąć ale mi nie. Na zewnątrz nie było po mnie widać tak jak po niej ale w środku na prawdę czułem ból i wielki smutek. Pod wieczór postanowiliśmy zejść na dół. Poszliśmy do salonu, gdzie siedział Kendall i Nat.

~ Oczami Pat
Usiadłam na kanapie, a Logan poszedł po coś do picia. Nat szybko wyskoczyła od obejmującego ją Kendlla i przytuliła mnie. Wiedziała, że jest mi teraz ciężko i chciała przy mnie być. Przykryłyśmy się kocem i ułożyłyśmy się na sofie. Chłopaki usiedli na kanapie obok.
- A tak w ogóle to gdzie reszta ? - spytał Logan.
- Carlos i Alexa poszli do kina, a James poszedł na długi spacer z Fox'em. - odpowiedział mu Kendzzie. Włączyliśmy telewizor i zaczęliśmy oglądać program muzyczny. Niektórzy z nich to dopiero mają talent.
- A właśnie Pati mówiłaś mi, że kiedyś pokażesz mi jak śpiewasz - przypomniał sobie Loggie.
- Ty śpiewasz ? Musisz nam się zaprezentować. - powiedział Kendall.
- Niee, wcale nie umiem śpiewać, robię to tylko z nudów. - odpowiedziałam patrząc się na Nat.
- Nie kłam, masz wielki talent. Twój głos jest niesamowity - powiedziała przyjaciółka a ja chciałam ją udusić.
- No to teraz na pewno nie uciekniesz. Będę cię codziennie męczył, aż nam pokarzesz. - oznajmił Kend patrząc na swoją dziewczynę i wskazując kciuk w górę. Zaśmieliśmy się i dalej oglądaliśmy program. Po jakimś do domu wrócił James wraz ze swoim psiakiem. Usiadł na fotelu razem Fox'em i zaczęliśmy rozmawiać. Mówił, że strasznie stresuję się na jutrzejsze spotkanie z Hal.
- Nie bój się tak cię przygotujemy, że wszystko będzie idealnie. - powiedziała i podniosła chłopaka na duchu Nati. Do domu wrócili też Carlos i Al. Siedzieliśmy w salonie całą naszą rodzinką. Nawet Sidney położyła się przy telewizorze i spała. Ona to by w ogóle tylko spała. Oglądaliśmy telewizję, gadaliśmy, śmialiśmy się. Była wspaniała atmosfera. Nikt się niczym nie przejmował tylko miło spędzał czas. Około 23 wszyscy zaczęli zbierać się do pokoi. Logan wziął mnie za rękę i poszliśmy do jego pokoju. Wzięłam prysznic, przebrałam się i usiadłam na łóżku. Po mnie do łazienki wszedł chłopak i zrobił to samo. Nie chciało mi się zbytnio spać, znowu zaczęłam myśleć o babci Logana. Do głowy napływało mi wiele myśli. Postanowiłam wziąć kartkę i napisać to wszystko. Loggie nie odzywał się do mnie słowem tylko wpatrywał co robię. Po jakimś czasie odłożyłam długopis. Na kartce widniała dokładnie złożona co do każdego słowa piosenka. Była ona właśnie dla mojej ukochanej sąsiadki. Było tam to co o niej sądzę, kim dla mnie była i jaką ważną role odegrała w moim życiu. Już kiedyś napisałam kiedyś kilka piosenek i to właśnie tyko ona je widziała i słyszała. Wzięłam kawałek taśmy i przykleiłam ją na ścianę przy biurku. Zawsze bd mi o niej przypomniała. Logan podszedł do biurka i przeczytał ją. Ja stałam obok i patrzyłam się na niego. Po policzku spłynęła mu łza i mocno mnie przytulił. Była dla mnie tak samo ważna jak dla niego. Położyliśmy się do łóżka i wtulona w jego tors, ze zmęczonymi oczami od płaczu zasnęłam.

~ Oczami Jamesa
Obudziłem się około 8:00. Ubrałem się w jakieś ciuchy i poszedłem zjeść śniadanie. Wszyscy jeszcze spali. Pozmywałem po sobie naczynia i postanowiłem napisać do Hal o której się spotkamy. Wyszło na to, że o 16:00 jesteśmy umówieni pod jedną z restauracji. Na dół zeszła Nat.
- To jak przystojniaku jesteś gotowy na dzisiejsze spotkanie ? - spytała blondynka.
- Przystojniaku ? Co ty zapomniałaś jak ja wyglądam ? - wtrącił się Kendall, całując swoją dziweczynę.
- Ha ha, bardzo śmieszne. Jestem strasznie zdenerwowany przed tą randką. - odpowiedziałam.
- Stary spokojnie, dasz rade. Tak cię przygotujemy, że stres przejdzie ci od razu. - pocieszył mnie przyjaciel. Resztę czasu spędziłem siedząc na tarasie razem z Fox'em. Około 14:00 dziewczyny przyszły po mnie i zaprowadziły do mojego pokoju. Usiadłem na łóżku a one przetrząsały moją garderobę. Pokazały mi wybrany strój i poszedłem się przebrać. Wyszedłem z łazienki w czarnych spodniach, bordowej obcisłej koszulce i marynarce.
- Wyglądasz nieziemsko - powiedziała Pati poprawiając mi marynarkę.
- Jeszcze tylko trochę żelu na włosy i będzie wspaniale. - oznajmiła Alexa układając mi włosy.
- Dziękuję dziewczyny cieszę się, że mam takie przyjaciółki jak wy. - powiedziałem przytulając je.
- My też się cieszymy, w końcu jesteś dla nas jak brat. - powiedziała Nat i wszystkie się uśmiechnęły. Było już około 15:00. Postanowiłem, że pójdę tam na pieszo, gdyż nie jest aż tak daleko. Szedłem na dół, gdzie siedzieli chłopacy.
- No no, zabrałeś nam dziewczyny ale przynajmniej jakoś wyglądasz. - powiedział Carlos i wszyscy się zaśmialiśmy.
- Pamiętaj, żeby kupić jej róże. Dowiedziałam się, że bardzo je lubi. Najlepiej białe. - podpowiedziała mi Pat i postanowiłem wyjść. Na sam koniec wszyscy chórem życzyli mi powodzenia.

____________________________________________________________________________
No to teraz bd randka Jamesa ;D Sama jestem ciekawa co ja tam wymyślę xD
Mam nadzieję, że się spodobało, chociaż trochę :)

~PatiRusher