Usłyszałam lekkie trzaśnięcie drzwiami i otworzyłam oczy. Z łazienki wyszedł właśnie Logan.
- Oj przepraszam, nie chciałem cię obudzić. - powiedział chłopak wycierając ręcznikiem mokre włosy. Stał w samych bokserkach.
- Nic nie szkodzi i tak pora już wstać i szykować coś na grilla. - powiedziałam wstając z łóżka.
- No tak. To przebierz się i jedziemy na zakupy, bo chyba nic nie ma. - oznajmił wsuwając na nogi spodnie i zakładając koszulkę.
- Tylko tym razem już na prawdę jedźmy do sklepu. - powiedziałam puszczając do niego oczko i powędrowałam do łazienki. Po około 15 min. byłam już gotowa. Zeszłam a dół, gdzie w kuchni stał Logan i coś pił ... wydaję mi się, że była to kawa.
- Jedziemy na zakupy, ktoś chętny ? - krzyknęłam wkładając do torby telefon. Dłonie Nat i Kendalla wystrzeliły w gorę i już byli obok mnie.
- No dobra to jedziemy w czwórkę. - powiedział Loggie biorąc kluczki od auta z haczyka na ścianie. Na dworze było okropnie gorąco. Na szczęście mamy auto bez dachu. Chłopaki siedzieli z przodu, a ja z Nati na tyłach. Na drodze jak zwykle były oczywiście korki, dlatego na miejscu byliśmy po około 45 min. Market jest ogromny, więc postanowiliśmy się rozdzielić. Razem z przyjaciółką poszłyśmy na dział z jedzeniem, a chłopaki na napoje. Nabrałyśmy cały wózek i zaczęłyśmy iść w stronę kasy, gdzie czekali już na nas Kendall i Logan.
Po wyjściu ze sklepu spakowaliśmy rzeczy do auta, chociaż nie wszystko się tam zmieściło. Kilka butelek z napojami wzięłam razem z Nat na tylne siedzenia. Wracając zajechaliśmy jeszcze do sklepu z alkoholem, gdzie chłopaki poszli już sami.
Kiedy byliśmy już w domu dowiedziałam się, że przyjdzie jeszcze kilka innych osób. Wpadnie do nas Josh, jego przyjaciel, jego kuzyn ze swoją dziewczyną i Halston. Czuję, że będzie bardzo fajnie. Razem z dziewczynami pomagałam w kuchni robić jedzenie. Oczywiście przyszedł do nas Carlos i nas wygonił. Powiedział, że sam sobie poradzi. Postanowiłam więc, że przygotuję talerze, sztućce, szklanki itp. Potem poszłam się przebrać i zeszłam na dół o 18:00 gotowa. Byłam ubrana w krótkie dżinsowe spodenki, luźny top z cekinami, trampki i kilka dodatków. Dziewczyny też wyglądały świetnie. Szczerze mówiąc to nasze stroje różniły się tylko innymi bluzkami. Kiedy chłopcy nas zobaczyli zaczęli się śmiać, a my razem z nimi.
Kiedy Kendall i Logan trudzili się z rozpaleniem grilla do domu przyszli goście. Kiedy zobaczyłam Josha znowu myślałam, że mnie zamuruję ale na szczęście tak się nie stało. Wszyscy się przywitaliśmy i poznaliśmy z resztą.
- Taaak udało się ! - nagle do mieszkania wparował Kedall krzycząc.
- O hej, jesteśmy królami grilla i wreszcie udało nam się go rozpalić. - zaśmiał się blondyn i przywitał z resztą. Po chwili dołączył do nas Logan i zrobił to samo. Wszyscy usiedliśmy przy stole, który rozłożyliśmy na tarasie i czekaliśmy na jedzenie. Brakowało nam jeszcze tylko Halston. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. James wstał i jak poparzony popędził otworzyć. Za nie mniej niż minutę wrócił razem z dziewczyną. No to teraz byliśmy już w komplecie. Czas mijał nam bardzo przyjemnie. Jedzenie jak najbardziej nam wyszło, a w większości zostało zrobione przez Carlosa. Kiedy wszyscy skończyli latynos, zaczął rozdawać po drinku. Uwielbiam te jego drinki, ma chłopak talent. Było już około 21:00. Każdy się rozłączył i siedział gdzie indziej. Ja siedziałam z Loganem, Joshem i Kendallem . Rozmawialiśmy sobie, śmialiśmy się i było bardzo przyjemnie. Jedynie Kend ciągle patrzył na Nat i kuzyna Josha - Chrisa. Siedzieli na leżakach i widać było, że są pogrążeni w rozmowie. Blondyn był odrobinę wkurzony i ciągle zaciskał dłonie w pięści, gdy na nich patrzył.
~ Oczami Nat
Rozmawiałam sobie z Chrisem, kiedy nagle podszedł do nas Kendall.
- Możemy chwilkę porozmawiać ? - spytał bez żadnych emocji.
- Przepraszam, za moment wrócę. - powiedziałam do Chrisa i poszłam z chłopakiem do kuchni. Usiedliśmy obok siebie na krzesełkach barowych.
- Możesz mi wytłumaczyć co ty wyrabiasz ? - spytał lekko unosząc głos.
- Ja ? O co ci chodzi ?
- O tego faceta. Przecież flirtujecie ze sobą na moich oczach, a on na dodatek co chwilę na mnie zerkał i głupio się uśmiechał !
- Panie Schmidt czyżby był pan zazdrosny. - powiedziałam uśmiechając się pod nosem.
- To nie jest zabawne, wkurzyłem się. Jak tylko go zobaczę, to się nie podniesie z podłogi.
- Ale wiesz, że Chris to gej. - powiedziałam, patrząc na jego reakcję.
- Mniejsza z tym, nie musiał ... co ? jak to ? gejem ? - jego twarz wpatrywała się w mnie ślepo, a ja zaczęłam się głośno śmiać.
- Powiem ci coś więcej. Podobasz mu się i to dlatego tak na ciebie patrzył.
- Trochę dziwnie się czuję. Myślałem, że on chce mi ciebie odebrać, a możliwe, że jest na odwrót. - zaczął się śmiać i podszedł do mnie, obejmując mnie od tyłu.
- Już myślałem, że ci się znudziłem, a on ci się spodobał.
- Błagam cię. Ty mi się nigdy nie znudzisz. Po tobie nigdy nie wiadomo czego się spodziewać, a i uważaj, bo ja wszystko widzę i mi tam z nim nie flirtuj. - powiedziałam, dając mu namiętnego buziaka i zaczęliśmy się śmiać. Po chwili wróciliśmy na taras.
~ Oczami Pat
- Może rozpalimy ognisko ? - spytała Alexa.
- Logan chodź ! Królowie grilla potrafią rozpalić wszystko. - powiedział Kendall, a wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Razem z dziewczynami posprzątałyśmy odrobinę ze stołu, a chłopcy poustawiali wokół ogniska długie połowy drzew do siedzenia. Każdy na szczęście się zmieścił i grzaliśmy się przy wielkich płomieniach. Potem postanowiliśmy trochę pośpiewać. Kendall przyniósł gitarę i zaczął nam grać.
- A no właśnie Pat, nadal nie pokazałaś nam jak śpiewasz. - przypomniał sobie James, a wszyscy zaczęli mnie namawiać. Ostatecznie się zgodziłam i nawet nie czułam takiej tremy, ale to pewnie przez to, że trochę wypiłam. Chciałam coś z piosenek BTR, bo te na 100% znam na pamięć. Blondyn zaczął grać Cover Girl. Zaczęłam śpiewać i wpatrywałam się w płomienie, aby się nie speszyć. Po chwili usłyszałam, że chłopcy robią mi za chórki. Razem z nimi brzmiałam wspaniale. Następne marzenie - Zaśpiewanie z całym Big Time Rush - spełnione. Kiedy Kendall już ostatni raz uderzył w struny, podniosłam głowę i spojrzałam na wszystkich. Zaczęli mi bić brawo, a ja czułam jak na policzkach pojawiają mi się rumieńce.
- Jesteś świetna. - mówił, każdy na przemian. Bardzo się cieszyłam, że im się spodobało.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę na dworze i około 23:30 goście zaczęli się zbierać. James postanowił odprowadzić Halston do domu, więc pożegnaliśmy się z nią i wyszli. Po chwili reszta też już się zbierała. Oczywiście ja i Nat nie mogłyśmy wytrzymać i musiałyśmy poprosić Josha o autograf. Chłopak zaśmiał się i oczywiście wręczył je nam. Przytuliliśmy się na pożegnanie i wszyscy wyszli z mieszkania.
Razem z Alexą i Nati zaczęłam sprzątać. Szłam właśnie na taras, żeby pozabierać kilka rzeczy, ale byłam już taka zmęczona, że usiadłam na chwilkę na krześle i opierając głowę na oparciu patrzyłam chwilkę na niebo. Było bardzo gwieździste i piękne. Nagle poczułam, że moje oczy, bardzo ciężkie zamykają się i tak właśnie się stało.
__________________________________________________________________________
Dosyć dawno nie dawałam nic nowego, ale koniec semestru itp., wię przepraszam :)
No to mam nadzieję, że rozdzialik się spodoba ;)
~ PatiRusher
- Oj przepraszam, nie chciałem cię obudzić. - powiedział chłopak wycierając ręcznikiem mokre włosy. Stał w samych bokserkach.
- Nic nie szkodzi i tak pora już wstać i szykować coś na grilla. - powiedziałam wstając z łóżka.
- No tak. To przebierz się i jedziemy na zakupy, bo chyba nic nie ma. - oznajmił wsuwając na nogi spodnie i zakładając koszulkę.
- Tylko tym razem już na prawdę jedźmy do sklepu. - powiedziałam puszczając do niego oczko i powędrowałam do łazienki. Po około 15 min. byłam już gotowa. Zeszłam a dół, gdzie w kuchni stał Logan i coś pił ... wydaję mi się, że była to kawa.
- Jedziemy na zakupy, ktoś chętny ? - krzyknęłam wkładając do torby telefon. Dłonie Nat i Kendalla wystrzeliły w gorę i już byli obok mnie.
- No dobra to jedziemy w czwórkę. - powiedział Loggie biorąc kluczki od auta z haczyka na ścianie. Na dworze było okropnie gorąco. Na szczęście mamy auto bez dachu. Chłopaki siedzieli z przodu, a ja z Nati na tyłach. Na drodze jak zwykle były oczywiście korki, dlatego na miejscu byliśmy po około 45 min. Market jest ogromny, więc postanowiliśmy się rozdzielić. Razem z przyjaciółką poszłyśmy na dział z jedzeniem, a chłopaki na napoje. Nabrałyśmy cały wózek i zaczęłyśmy iść w stronę kasy, gdzie czekali już na nas Kendall i Logan.
Po wyjściu ze sklepu spakowaliśmy rzeczy do auta, chociaż nie wszystko się tam zmieściło. Kilka butelek z napojami wzięłam razem z Nat na tylne siedzenia. Wracając zajechaliśmy jeszcze do sklepu z alkoholem, gdzie chłopaki poszli już sami.
Kiedy byliśmy już w domu dowiedziałam się, że przyjdzie jeszcze kilka innych osób. Wpadnie do nas Josh, jego przyjaciel, jego kuzyn ze swoją dziewczyną i Halston. Czuję, że będzie bardzo fajnie. Razem z dziewczynami pomagałam w kuchni robić jedzenie. Oczywiście przyszedł do nas Carlos i nas wygonił. Powiedział, że sam sobie poradzi. Postanowiłam więc, że przygotuję talerze, sztućce, szklanki itp. Potem poszłam się przebrać i zeszłam na dół o 18:00 gotowa. Byłam ubrana w krótkie dżinsowe spodenki, luźny top z cekinami, trampki i kilka dodatków. Dziewczyny też wyglądały świetnie. Szczerze mówiąc to nasze stroje różniły się tylko innymi bluzkami. Kiedy chłopcy nas zobaczyli zaczęli się śmiać, a my razem z nimi.
Kiedy Kendall i Logan trudzili się z rozpaleniem grilla do domu przyszli goście. Kiedy zobaczyłam Josha znowu myślałam, że mnie zamuruję ale na szczęście tak się nie stało. Wszyscy się przywitaliśmy i poznaliśmy z resztą.
- Taaak udało się ! - nagle do mieszkania wparował Kedall krzycząc.
- O hej, jesteśmy królami grilla i wreszcie udało nam się go rozpalić. - zaśmiał się blondyn i przywitał z resztą. Po chwili dołączył do nas Logan i zrobił to samo. Wszyscy usiedliśmy przy stole, który rozłożyliśmy na tarasie i czekaliśmy na jedzenie. Brakowało nam jeszcze tylko Halston. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. James wstał i jak poparzony popędził otworzyć. Za nie mniej niż minutę wrócił razem z dziewczyną. No to teraz byliśmy już w komplecie. Czas mijał nam bardzo przyjemnie. Jedzenie jak najbardziej nam wyszło, a w większości zostało zrobione przez Carlosa. Kiedy wszyscy skończyli latynos, zaczął rozdawać po drinku. Uwielbiam te jego drinki, ma chłopak talent. Było już około 21:00. Każdy się rozłączył i siedział gdzie indziej. Ja siedziałam z Loganem, Joshem i Kendallem . Rozmawialiśmy sobie, śmialiśmy się i było bardzo przyjemnie. Jedynie Kend ciągle patrzył na Nat i kuzyna Josha - Chrisa. Siedzieli na leżakach i widać było, że są pogrążeni w rozmowie. Blondyn był odrobinę wkurzony i ciągle zaciskał dłonie w pięści, gdy na nich patrzył.
~ Oczami Nat
Rozmawiałam sobie z Chrisem, kiedy nagle podszedł do nas Kendall.
- Możemy chwilkę porozmawiać ? - spytał bez żadnych emocji.
- Przepraszam, za moment wrócę. - powiedziałam do Chrisa i poszłam z chłopakiem do kuchni. Usiedliśmy obok siebie na krzesełkach barowych.
- Możesz mi wytłumaczyć co ty wyrabiasz ? - spytał lekko unosząc głos.
- Ja ? O co ci chodzi ?
- O tego faceta. Przecież flirtujecie ze sobą na moich oczach, a on na dodatek co chwilę na mnie zerkał i głupio się uśmiechał !
- Panie Schmidt czyżby był pan zazdrosny. - powiedziałam uśmiechając się pod nosem.
- To nie jest zabawne, wkurzyłem się. Jak tylko go zobaczę, to się nie podniesie z podłogi.
- Ale wiesz, że Chris to gej. - powiedziałam, patrząc na jego reakcję.
- Mniejsza z tym, nie musiał ... co ? jak to ? gejem ? - jego twarz wpatrywała się w mnie ślepo, a ja zaczęłam się głośno śmiać.
- Powiem ci coś więcej. Podobasz mu się i to dlatego tak na ciebie patrzył.
- Trochę dziwnie się czuję. Myślałem, że on chce mi ciebie odebrać, a możliwe, że jest na odwrót. - zaczął się śmiać i podszedł do mnie, obejmując mnie od tyłu.
- Już myślałem, że ci się znudziłem, a on ci się spodobał.
- Błagam cię. Ty mi się nigdy nie znudzisz. Po tobie nigdy nie wiadomo czego się spodziewać, a i uważaj, bo ja wszystko widzę i mi tam z nim nie flirtuj. - powiedziałam, dając mu namiętnego buziaka i zaczęliśmy się śmiać. Po chwili wróciliśmy na taras.
~ Oczami Pat
- Może rozpalimy ognisko ? - spytała Alexa.
- Logan chodź ! Królowie grilla potrafią rozpalić wszystko. - powiedział Kendall, a wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Razem z dziewczynami posprzątałyśmy odrobinę ze stołu, a chłopcy poustawiali wokół ogniska długie połowy drzew do siedzenia. Każdy na szczęście się zmieścił i grzaliśmy się przy wielkich płomieniach. Potem postanowiliśmy trochę pośpiewać. Kendall przyniósł gitarę i zaczął nam grać.
- A no właśnie Pat, nadal nie pokazałaś nam jak śpiewasz. - przypomniał sobie James, a wszyscy zaczęli mnie namawiać. Ostatecznie się zgodziłam i nawet nie czułam takiej tremy, ale to pewnie przez to, że trochę wypiłam. Chciałam coś z piosenek BTR, bo te na 100% znam na pamięć. Blondyn zaczął grać Cover Girl. Zaczęłam śpiewać i wpatrywałam się w płomienie, aby się nie speszyć. Po chwili usłyszałam, że chłopcy robią mi za chórki. Razem z nimi brzmiałam wspaniale. Następne marzenie - Zaśpiewanie z całym Big Time Rush - spełnione. Kiedy Kendall już ostatni raz uderzył w struny, podniosłam głowę i spojrzałam na wszystkich. Zaczęli mi bić brawo, a ja czułam jak na policzkach pojawiają mi się rumieńce.
- Jesteś świetna. - mówił, każdy na przemian. Bardzo się cieszyłam, że im się spodobało.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę na dworze i około 23:30 goście zaczęli się zbierać. James postanowił odprowadzić Halston do domu, więc pożegnaliśmy się z nią i wyszli. Po chwili reszta też już się zbierała. Oczywiście ja i Nat nie mogłyśmy wytrzymać i musiałyśmy poprosić Josha o autograf. Chłopak zaśmiał się i oczywiście wręczył je nam. Przytuliliśmy się na pożegnanie i wszyscy wyszli z mieszkania.
Razem z Alexą i Nati zaczęłam sprzątać. Szłam właśnie na taras, żeby pozabierać kilka rzeczy, ale byłam już taka zmęczona, że usiadłam na chwilkę na krześle i opierając głowę na oparciu patrzyłam chwilkę na niebo. Było bardzo gwieździste i piękne. Nagle poczułam, że moje oczy, bardzo ciężkie zamykają się i tak właśnie się stało.
__________________________________________________________________________
Dosyć dawno nie dawałam nic nowego, ale koniec semestru itp., wię przepraszam :)
No to mam nadzieję, że rozdzialik się spodoba ;)
~ PatiRusher
Ten wiatr we włosach ^^ Te sceny z wątkami zazdrości Schmidta.....A to nie Nat może być zazdrosna o blondynka, skoro Chris to gej? ;d Czekam :*** i zapraszam http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;D
OdpowiedzUsuńKendall zazdrośnik ^^ No i Pat wreszcie zaśpiewała ;)
Czekam na nn :***
Ledwo grilla rozpalili i już są królami? Rety... Nie mogę z tymi wariatami. Rozdzaił świetny. Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńHaHaHaHa ^^ Widać, że Kendall podoba się każdej płci hehehe ;) Jaki zazdrośnik z niego ^.^ I strasznie cieszy mnie fakt, że Pat w końcu zaśpiewała :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nn :*****************
Pozdrawiam Stelss :***********
Gejem? Ja nie moge z miny Kenda. Hahaha xD Co za.... Rozdział jest świetny, a i czekam na nexta ")
OdpowiedzUsuńHahahaha rozdział świetny i ta reakcja Kendalla jak czytałam to tak się zaczęłam śmiać że mama przyszła zobaczyć co się dzieje xd
OdpowiedzUsuńJeśli możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach :)
Hahahaha, nie mogłam z Kendalla xD
OdpowiedzUsuńWoo Hoo, JOSH IS BACK !! ♥ xdd
Świetny rozdział, pisz szybko nastepny ^^
Świetny rozdział ;) Na prawdę fajnie piszesz, można się wciągnąć ;)
OdpowiedzUsuńHe he gej czy nie gej i tak się mu chwali za to, że pilnuje swojej dziewczyny :) Pozdrawiam i czekam na cd. Ciri (http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/)
OdpowiedzUsuń